Przed nami kolejne w naszym życiu REKOLEKCJE. I znowu zapewne gdzieś w głębi duszy pojawi się ta nagminnie powracająca wątpliwość: Czy rzeczywiście rekolekcje są w ogóle potrzebne? Albo powróci uporczywe pytanie: po co są rekolekcje?

Kochani – w życiu każdego i każdej z nas bez względu na wiek, bez względu na zewnętrzne okoliczności przychodzi /bo musi przyjść/ taki moment, taka chwila, że gdzieś w głębi serca czujemy, że tak dalej nie można, że tak dalej nie da się żyć, że takie życie nie ma głębszego sensu, że coś trzeba zmienić, coś trzeba z tym zrobić.

Przychodzi taki czas /i dobrze żeby przyszedł jak najwcześniej/, że czujemy ogromną potrzebę uporządkowania swojego życia, uspokojenia swojego serca, poukładania – niejako na nowo co się zaczęło rozsypywać, tego co w życiu zaczęło się walić, tego wszystkiego co popada w dziejową ruinę.

Albo inaczej…Moi Kochani, gdy chorujemy fizycznie, gdy cierpimy ponad miarę, gdy niesłychanie słabniemy to zaczynamy poszukiwać lekarstwa. Zaczynamy nerwowo szukać pomocy u lekarza. I to jest jak najbardziej prawidłowy kierunek. Czekamy czasem w długich kolejkach by tę pomoc otrzymać.

A gdy cierpi nasza dusza… Gdy słabnie nasza wiara… Gdy życie staje się prawdziwą ruiną..?

Czy wtedy szukamy Lekarza naszych serc? Czy szukamy Bożej pomocy?

Czy potrzebujemy Bożego wsparcia i Bożego Miłosierdzia?

Najczęściej to właśnie w takiej sytuacji oskarżamy samego Boga o wszystkie niepowodzenia i życiowe porażki. A ON..? Wcale się nie obraża!

On cierpliwie czeka na nasz powrót.

U Niego nie ma kolejek, bo każdy z nas jest najważniejszy!!!!

Trzeba nam, Kochani zatrzymać ten dramatyczny bieg. Trzeba nam zatrzymać się na pewien czas, aby pomyśleć o swojej duszy, aby ratować swoją duszę, aby to wszystko po Bożemu uporządkować.

Ale nie tam na ulicy, wśród codziennego gwaru i natłoku przeróżnych spraw.

Ale, tutaj… w Świątyni, w domu Ojca, w domu zadumy, modlitwy i zbawiennej ciszy.

Rekolekcje to taka nasza PUSTYNIA gdzie pośród innych, stajemy sami przed Bogiem, aby porozmawiać o swoich osobistych i intymnych sprawach.

Rekolekcje to trochę taka nasza Góra Tabor, na którą w trudzie i nadziei się wspinamy aby zachwycić się Jezusem i gdzieś w głębi duszy usłyszeć ten cudowny głos Ojca „To jest Mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”.

Rekolekcje to także podróż po wzburzonym Jeziorze naszego życia, w którym tylko Jezus może uciszyć wszelkie burze i każdy życiowy niepokój.

REKOLEKCJE to czas ŁASKI, który jest Bożym Dobrem i Bożą Miłością.

Spróbuj jeszcze raz: „Mów Panie bo sługa Twój słucha”. Posłuchaj… Mówi do ciebie Twój BÓG!!!